Dorota Węgrzyn poleca

„Traumatyczny rozwój. Etiologia, klinika i terapia wymiaru dysocjacyjnego”

Pozycję rekomenduję wszystkim, nie tylko psychoterapeutom lub osobom zajmującym się pomocą psychologiczną. Również tym, którzy pragną zrozumieć, że „tak niewiele może znaczyć tak wiele w życiu dziecka, a potem osoby dorosłej”. Zrozumiałym językiem opisuje zagadnienie wczesnych więzi. Z dużą troską obejmuje Osoby, które często latami są diagnozowane, bez możliwości efektywnej pomocy, a przyczyna tkwi w trudnych początkach. Książka opisuje systemy radzenia sobie z lękiem przywiązaniowym w terapii, poprzez używanie różnych strategii. Modele można określić „operacyjnym przywiązaniem”, stanowią one jedną ze struktur umysłowych predestynujących do odpowiadania na traumatyczne przeżycia za pomocą dysocjacji. Mogą się aktywować w czasie sesji terapeutycznej, prowadząc do załamania przymierza terapeutycznego.
Autorzy nie obwiniają jakiejś figury (np. rodzicielskiej). Pokazują za to jak ważna jest praca oparta o dobrą, stałą relację, w której nadrzędnym celem będzie tworzenie emocjonalnego doświadczenia korekcyjnego, prowadzącego do stopniowego obniżania lęków oraz integracji zdysocjowanych stanów umysłowych i emocjonalnych. Terapia traumatycznego rozwoju zwraca się ku bieżącemu wymiarowi bolesnych doświadczeń tak, aby osoba mogła przepracować te uwewnętrznione stany i połączyć je w spójny, teraźniejszy obraz: wychodząc z pozycji ‘ofiary’ do pozycji ‘osoby ze wspomnieniem traumy’, już świadomej swoich zasobów i aktywnie żyjącej w ‘tu i teraz’.
Myślę, że ta książka powinna być lekturą obowiązkową w szkołach rodzenia, na studiach oraz dla osób planujących dzieci 🙂 Pięknie uwrażliwia na często słyszany w języku potocznym truizm: „gdybym wcześniej to wiedział/ła!…przecież to tak niewiele…